Szkolenie w oparach absurdu

Niedawno odbyło się w Wodzisławiu Śląskim duże ćwiczenie pt. "Kompania w natarciu w terenie zurbanizowanym". Szkolenie było duże, bo na 200 osób, i zorganizowane z dużym rozmachem - za teren "walki" posłużyło centrum miasta. Teoretycznie każda inicjatywa jest godna poparcia, jednak trzeba się zastanowić, czy aby na pewno takie szkolenie osiągnęło swój cel - podniesienie umiejętności uczestników i lepsze przygotowanie ich do potrzeb współczesnego pola walki. Czy aby na pewno takie przedsięwzięcia to nadal szkolenie, czy może wyłącznie zabawa podbudowana przerostem ambicji?

Z założenia szkolenie wojskowe ma jeden zasadniczy cel - poprawić zdolności bojowe. Jednak oprócz tego każdy kurs, szkolenie, ćwiczenie musi mieć coś jeszcze - celowość. Celowość rozumianą nie tylko w ujęciu danego tematu, ale w ujęciu ogólnej przydatności w systemie obronnym/wojskowym kraju. Po prostu - dana umiejętność ma wartość tylko w tedy, gdy można ją będzie z sukcesem wykorzystać w rzeczywistej sytuacji.

Wracając do wspomnianego ćwiczenia warto wymienić jego podstawowe założenia:
- nacierająca kompania w sile 4 plutonów (170 chłopa)
- wsparcie natarcia w postaci plutonu "GSR"
- siły OPFOR składające się z 3 "okopanych" drużyn 
- obie walczące strony to lekka piechota, w użyciu nie było żadnego ciężkiego sprzętu

Już na tej podstawie można się zastanowić, jak wymienione założenia mają się do uwarunkowań współczesnego pola walki. Czy w ogóle przyjęcie użycia lekkiej piechoty do natarcia na umocnione pozycje w centrum miasta ma jakiś sens? Śmiem twierdzić, że nie, a zakładanie nierealnej formy i warunków działań czyni więcej szkody niż pożytku. Biorący udział w takich ćwiczeniach najzwyczajniej w świecie nabierają złych nawyków. Ma się to nijak do zasady "ćwicz jakbyś walczył". Przypomnę jak wygląda prawdziwa kompania piechoty (zmechanizowanej, najczęściej u nas spotykanej):
- liczebność: 99 żołnierzy
- 1x sekcja dowodzenia
- 3x pluton zmechanizowany

Na wyposażeniu kompanii są:
- wóz dowodzenia - 1 szt. (BWP–1D);
- wóz bojowy - 9 szt. (BWP-1)
- samochód ciężarowo-terenowy - 2 szt. (STAR 200 lub STAR 266);
- karabin maszynowy - 9 szt. (7,62 mm km PK (PKS)*);
- granatnik - 9 szt. (40 mm RPG-7W lub 84 mm RCL CARL – GUSTAW M3);
- karabinek – granatnik - 9 szt. (7,62 mm kbkg wz 74 PALLAD);
- karabinek - 40 szt. (7,62 mm kbk AKMS lub 5,56 mm kbs wz. 96 BERYL);
- pistolet maszynowy - 29 szt. (9 mm PM-63 lub 9 mm PM-84P GLAUBERYT);
- karabin wyborowy - 3 szt. (7,62 mm kbw SWD);
- pistolet wojskowy - 9 szt. (9 mm P-83 lub 9 mm P-93 WIST);
- pistolet sygnałowy - 4 szt. (26 mm pist. sygn);
- radiostacja kompanijna (osobista) - 4 szt. R-3501 lub TRC-9100);
- radiostacja przenośna - 1 szt. (R-107 lub T201 TUBEROZA lubTRC- 9200).

Można śmiało założyć, że w rzeczywistej sytuacji zarówno nacierający jak i obrońcy mieliby wsparcie wozów bojowych. Nie można by wykluczyć również udziału śmigłowców i czołgów. W ćwiczeniu tych elementów nawet nie próbowano zasymulować. Wynikać to może z faktu, że organizatorzy od dawna zdają się lansować tezę, jakoby "lekka piechota" w formie dużych, zwartych pododdziałów może samodzielnie wykonywać zadania bojowe. Zasadność takiego twierdzenia oceńcie sami.

Druga sprawa - na ćwiczeniu zebrało się 200 osób z różnych części kraju, zupełnie ze sobą nie zgranych, nie mających w większości doświadczenia w działaniu w sile drużyny a co dopiero kompanii. Z relacji wynika, że uczestnicy notorycznie zapominali, że samochody cywilne nie stanowią żadnej osłony przed pociskami, w mieście granat może im dosłownie spaść na głowę a snajper zawsze znajduje się w zasięgu ognia z km.

W mojej ocenie realizm i wartość szkoleniowa takich ćwiczeń jest bliski zeru. Osobiście zarówno to jak i podobne ćwiczenia w przeszłości odbieram w tej samej kategorii co imprezy airsoftowe. Wszystko to dobra zabawa, gorzej że rzeczywiste działania zabawą nie są (patrz poprzedni wpis).

Poniżej kilka zdjęć "kompanii w natarciu w terenie zurbanizowanym" (zdjęcia pochodzą z portalu obronanarodowa.pl)


Przykład poruszania się uczestników "jeden na drugim". Wystarczyłby jeden granat lub pocisk moździerzowy i cała drużyna zostałaby zlikwidowana.
Przykład upychania się uczestników "na sardynkę" za jedną osłoną.
Można się spodziewać, że po prawej stronie zdjęcia są jakieś budynki. Gdyby w oknie był km to cały pododdział miałby na dłoni, a żaden z ćwiczących nie obserwuje tego sektora.
Ciekawy sposób pokonywania skrzyżowania.
 




16 komentarzy :

  1. Byłem uczestnikiem tego szkolenia i nie mogę pozostawić Pańskiego artykułu bez komentarza. Kim Pan jesteś by oceniać te ćwiczenie? Pytanie retoryczne i poszukałem odpowiedzi sobie sam. Nie jesteś Pan żadnym autorytetem w tym temacie.
    Ćwiczenie owszem, nie było pozbawione błędów, i bardzo dobrze, bo po to są ćwiczenia by móc te błędy popełniać bo „Im więcej potu w polu, tym mniej krwi w boju”
    Te błędy wskazał nam Pan mjr Wójcik (zwracam uwagę na poprawność pisowni stopnia majora). Jestem przekonany że te błędy zostaną przez organizatorów poprawione oraz odpowiednie wnioski zostaną wyciągnięte, i tutaj nie jest potrzebna żadna opinia ginekologa-teoretyka. Bardzo przykro czyta się Pański artykuł tym bardziej że nie zadał sobie Pan trudu w odrobieniu lekcji, nie wspominając o uczestnictwie w tym wydarzeniu.
    Wikipedia tez nie jest najlepszym źródłem wiedzy. niema takiej kompani zmechanizowanej, tym bardziej zmotoryzowanej w całych SZRP.
    Dobra rada, nie zabieraj Pan głosu w sprawach o których nie masz Pan zielonego pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czołem panie chorąży ZS...
    Z wielką uwagą przeczytałem pana wpis na pańskim bloku. Z tego co widzę to należy pan do grupy "napalonych tygrysów w klatce", którzy potrafią tylko i wyłącznie krytykować każde przedsięwzięcie, które nie jest firmowane pana nazwiskiem lub przez pana Okręg Strzelecki. Tak się składa, że również jestem strzelcem i aby było śmieszniej z pana okręgu, ale o tym później. Wylicza pan błędy i nieudolność zarówno organizatorów jak i ćwiczących. Wiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, zwłaszcza jak siedzi się w wygodnym fotelu z kawą i laptopem na kolanach. Co gorsza w wielu przypadkach Ameryki pan nie odkrywa no i powiedzmy sobie wprost nagrody Nobla też pan nie dostanie. Mówię o tym, że 200 osób się nie zna... trudno aby się wszyscy znali skoro jak pan słusznie zauważył reprezentowali całą Polskę i różne organizacje pro obronne. Idąc dalej przesadza pan, że ludzie w drużynach się nie znali. Reprezentacje Jednostek Strzeleckich były również z pana OS. Z tego co pan pisze wychodzi na to, że jest pan mistrzem od taktyki, więc nie ukrywam, że osobiście żałuję, że nie wziął pan udziału w ćwiczeniu bo z pewnością uniknęlibyśmy tylu błędów. Z drugiej jednak strony ćwiczenia tego typu są po to aby wykazywały błędy. Na takie sytuacje jest konkretna reakcja w celu usunięcia ich. Powszechnie wiadomo, że nie można wykonać zadania taktycznego bezbłędnie. Na pierwszy rzut oka widać, że pana na tym ćwiczenia nie było, jakby pan był to by pan zobaczył, że wozy bojowe i KTO miałyby problemy z poruszaniem się w wąskich uliczkach, natomiast gęsta zabudowa znacznie utrudniała by prowadzenie ognia do przeciwnika, który pozostawał przez większość działania w styczności z siłami własnymi. Owszem można wiele powiedzieć złego, obrzucić błotem i wypisywać wzniosłe bzdury... ale pytam po co? Z psychologicznego punktu widzenia można śmiało powiedzieć, że jest to podnoszenie własnego ego. W sumie jest pan drugą osobą w ostatnim czasie, która zachowuje się w ten sposób, więc śmiało mogę myśleć o pisaniu pracy doktorskiej z zakresu psychologii klinicznej gdzie będę badał "syndrom nagrzanego tygrysa w klatce". Materiału do badań z pewnością nie zabraknie. Odpowiadając na pana pytanie gdyby pan znał założenia to wiedziałby, że ćwiczenie odniosło swój cel, gdyż jak napisałem było to ćwiczenie zgrywające a szkolenie mające na celu nauczanie podstaw. I na koniec... Jak już wspomniałem w ćwiczeniu brała udział Jednostka Strzelecka z pana okręgu i trudno mówić, że jest to jednostka, która nie jest wyszkolona bo jest wręcz przeciwnie... zebrała bardzo dobre opinie ale skoro pan uważa, że poziom szkolonych i szkolących się był niski to proszę zachować cywilną odwagę i podać się do dymisji tak będzie lepiej dla nas i dla całego związku. Rozumiem, że w propagandzie pana Okręg Strzelecki jest biegły... proszę się przyjrzeć dokładnie a będzie pan wiedział o czym mówię.

    "Ćwicz tak jak będziesz walczył, walcz tak jak ćwiczyłeś"

    Ps. Nauczył się pan już pisać skróty stopni wojskowych? Trochę bije po oczach jak specjalista od taktyki walki w terenie zurbanizowanym popełnia takiego fopa... i przy okazji idzie to w Polskę.

    Pozdrawiam
    Nieudacznik z pana Okręgu, żeby było jasne :)

    Żegnam ozięble...!

    OdpowiedzUsuń
  3. Proponowałbym aby Szanowny Autor ustalił jaka jest różnica pomiędzy kompanią zmechanizowaną a lekkiej piechoty, w NATO istnieją nawet znaki taktyczne rozróżniające te dwa pododdziały...

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, spodziewałem się, że znajdą się osoby oburzone moją opinią. Takie jest wasze prawo, tak jak moim prawem jest mieć swoją opinię. Odniosę się tylko do kilku kwestii:
    - nie czerpałem żadnej wiedzy z wikipedii, struktura kompanii została przeze mnie przytoczona za podręcznikiem WSOWL "STRUKTURY ORGANIZACYJNE (ĆWICZEBNE)ODDZIAŁÓW I PODODDZIAŁÓW ORAZ DANE TAKTYCZNO - TECHNICZNE SPRZĘTU"; jeśli już się chcemy licytować, to nigdzie nie funkcjonuje kompania w sile 170 żołnierzy
    - nie wiem kompletnie o co chodzi z tym stopniem majora, który nigdzie w artykule nie jest wspomniany
    - może ja jestem niedoinformowany, ale z tego co wiem w polskim wojsku istnieje jedynie piechota zmechanizowana i zmotoryzowana; nigdzie natomiast nie napisałem, że takie pododdziały nie funkcjonują w innych armiach
    - osobiste wycieczki wobec kogokolwiek proszę sobie darować; kolejne komentarze zawierające treści nie mające związku z artykułem będę kasował

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak dla pana wiadomości MON nie organizował ćwiczenia ani nawet żaden z pododdziałów nie brał w nim udziału więc co ma piechota zmechanizowana lub zmotoryzowana do lekkiej piechoty?

    OdpowiedzUsuń
  6. A może portal paramilitarni.blogspot.com zorganizuje ćwiczenie "Kompania zmechanizowana w natarciu w terenie zurbanizowanym"? Albo zapewni na następne ćwiczenie środki techniczne w postaci:
    - wóz dowodzenia - 1 szt. (BWP–1D);
    - wóz bojowy - 9 szt. (BWP-1)
    - samochód ciężarowo-terenowy - 2 szt. (STAR 200 lub STAR 266);
    - karabin maszynowy - 9 szt. (7,62 mm km PK (PKS)*);
    - granatnik - 9 szt. (40 mm RPG-7W lub 84 mm RCL CARL – GUSTAW M3);
    - karabinek – granatnik - 9 szt. (7,62 mm kbkg wz 74 PALLAD);
    - karabinek - 40 szt. (7,62 mm kbk AKMS lub 5,56 mm kbs wz. 96 BERYL);
    - pistolet maszynowy - 29 szt. (9 mm PM-63 lub 9 mm PM-84P GLAUBERYT);
    - karabin wyborowy - 3 szt. (7,62 mm kbw SWD);
    - pistolet wojskowy - 9 szt. (9 mm P-83 lub 9 mm P-93 WIST);
    - pistolet sygnałowy - 4 szt. (26 mm pist. sygn);
    - radiostacja kompanijna (osobista) - 4 szt. R-3501 lub TRC-9100);
    - radiostacja przenośna - 1 szt. (R-107 lub T201 TUBEROZA lubTRC- 9200).
    Jeżeli tak to proszę o informację (chętnie wezmę udział w takim ćwiczeniu), względnie kontakt z władzami stowarzyszenia obronanarodowa.pl, na pewno wykorzystają taką ofertę. Krytykować jest łatwo.

    PS co do podpisów pod zdjęciami zacytuję fragment piosenki K. Staszewskiego "Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka
    Gdyby się nie przewrócił, byłaby rzecz wielka
    Gdyby to najczęstsze słowo polskie (...)"

    OdpowiedzUsuń
  7. Kłania się brak wiedzy o działaniach taktycznych...

    OdpowiedzUsuń
  8. "[...]jeśli już się chcemy licytować, to nigdzie nie funkcjonuje kompania w sile 170 żołnierzy"
    Ups, proszę powiadomić Pentagon, ponieważ w US Army niektóre kompanie działają w składach nawet do 200 żołnierzy.
    Radziłbym również zapoznać się z pojęciem kompanijnej grupy bojowej (zadaniowej) tworzonej o wzmocnioną różnymi pododdziałami kompanię piechoty lekkiej.
    To tyle w kwestii znajomości zagadnienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Ups, proszę powiadomić Pentagon, ponieważ w US Army niektóre kompanie działają w składach nawet do 200 żołnierzy."
    Mnie naprawdę US Army w tym temacie nie interesuje. Wszystko co napisałem, pisałem w kontekscie WP, bo z tego co się orientuję mieszkamy w Polsce.

    "co ma piechota zmechanizowana lub zmotoryzowana do lekkiej piechoty?"
    No właśnie nic i o to się rozchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wypisuje pan głupoty chociaż jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić aby Obrona Terytorialna działająca w ugrupowaniu przeciwnika, prowadząca działania partyzanckie i dywersyjne dysponowała BWP lub KTO Rosomak. Teraz to już całkowicie popieram idę zlikwidowania NSR a przywrócenie zasadniczej służby wojskowej.

    OdpowiedzUsuń
  11. - wóz dowodzenia - 1 szt. (BWP–1D);
    - wóz bojowy - 9 szt. (BWP-1)
    - samochód ciężarowo-terenowy - 2 szt. (STAR 200 lub STAR 266);
    - karabin maszynowy - 9 szt. (7,62 mm km PK (PKS)*);
    - granatnik - 9 szt. (40 mm RPG-7W lub 84 mm RCL CARL – GUSTAW M3);
    - karabinek – granatnik - 9 szt. (7,62 mm kbkg wz 74 PALLAD);
    - karabinek - 40 szt. (7,62 mm kbk AKMS lub 5,56 mm kbs wz. 96 BERYL);
    - pistolet maszynowy - 29 szt. (9 mm PM-63 lub 9 mm PM-84P GLAUBERYT);
    - karabin wyborowy - 3 szt. (7,62 mm kbw SWD);
    - pistolet wojskowy - 9 szt. (9 mm P-83 lub 9 mm P-93 WIST);
    - pistolet sygnałowy - 4 szt. (26 mm pist. sygn);
    - radiostacja kompanijna (osobista) - 4 szt. R-3501 lub TRC-9100);
    - radiostacja przenośna - 1 szt. (R-107 lub T201 TUBEROZA lubTRC- 9200)


    Chętnie skorzystamy z takiej propozycji. O ile Pan nam to zapewni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Panie kapralu(NSR), proponowałbym w przyszłości przed krytykowaniem czegokolwiek zapoznać się z założeniami tegoż...
    Podpieranie się dokumentem "STRUKTURY ORGANIZACYJNE (ĆWICZEBNE)ODDZIAŁÓW I PODODDZIAŁÓW ORAZ DANE TAKTYCZNO - TECHNICZNE SPRZĘTU" pochodzącym z roku 1999 uznaję za kiepski dowcip.
    pozdrawiam
    Marek

    OdpowiedzUsuń
  13. km w oknie to chyba umieściłby taktyk z Pańską wiedzą !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. "Gdyby autorzy blogów przynajmniej raz przeczytaliby to co napisali, to doszliby do wniosku, że warto przestać pisać"

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś mi się wydaje, że ktoś tu jest zazdrosny..

    OdpowiedzUsuń
  16. trafne uwagi, oby właśnie wzięto je do siebie (trochę inaczej niż powyżej) bo to NIE ZABAWA i nie chodzi nawet o życie własne.

    przyjmijmy na potrzeby szlachetnej promocji, że opisywane było dzielne zgrupowane partyzanckie, może walczące przeciw cywilom czy w paintballu. poza tym trzeba jakoś się ustawić blisko do zdjęcia niczym słynne AT w necie. a może to kompania karna / słynne ruskie rozpoznanie bojem?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń