Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strzelectwo. Pokaż wszystkie posty

Appendix carry - za i przeciw

Skryte noszenie broni z przodu ciała, czyli appendix carry, w środowisku concealed carry jest w ostatnim czasie bardzo popularne. Niektórzy twierdzą, że ta popularność wynika nie tyle z zalet tego sposobu noszenia pistoletu, ale ze zwykłej mody. Osobiście się z tym twierdzeniem nie zgadzam. Appendix carry ma swoje zalety ale i wady, które eliminują modę z równania.

W poprzednim wpisie opisałem podstawowe zagadnienia dotyczące noszenia broni. Teraz będzie trochę bardziej szczegółowo o metodzie noszenia, którą sam stosuję. Noszę w ten sposób swojego Glocka 19, wcześniej nosiłem też większe i cięższe Norinco NP22, więc poznałem jasne i ciemne strony tej metody. Wiem też, że ma ona wielu przeciwników, a ich argumenty nie są pozbawione sensu. Celem tego wpisu nie jest namawianie do appendix carry. Chcę tylko pokazać, że nie taki wilk straszny jak go malują i dla części osób, we właściwych warunkach, może to być dobre rozwiązanie, które warto wypróbować.

Appendix carry nie jest dla wszystkich. Nie jest też najwygodniejszą z metod noszenia broni. Żaden inny sposób nie jest tak zależny od warunków fizycznych noszącego, jak appendix. Mówiąc wprost - do tej metody powinno się mieć płaski brzuch. Już lekka oponka utrudnia całą sprawę. Powód jest prosty - pistolet jest oparty o brzuch i im bardziej ten nam odstaje, tym dalej od reszty ciała znajduje się broń, czyli tym bardziej jest ona widoczna. Pewną metodą zapobiegawczą jest poluźnienie paska i umieszczenie pistoletu poniżej brzucha. Przy niedużej oponce to zda egzamin, przy większym brzuchu broń będzie niewidoczna, ale i w znacznym stopniu niedostępna.

A - ułożenie pistoletu u osoby z płaskim brzuchem, B - u osoby z mięśniem piwnym
Tak więc koniecznie trzeba tej metody spróbować, by stwierdzić czy się u was sprawdzi. Nie trzeba zbyt wiele by to sprawdzić - jeśli appendix nie jest dla was już po kilku minutach noszenia będziecie czuli skrajny dyskomfort. Jeśli jednak nie jest tak źle, to znaczy że przy odpowiedniej kaburze będziecie w stanie nosić swój pistolet całkiem wygodnie.

No dobra, tyle kombinowania ale czy warto się z tym użerać? Otóż appendix carry ma kilka bardzo istotnych zalet, które ciężko jest przecenić. W dużej mierze rekompensują one ewentualne niedogodności.

Po pierwsze - szybkość dobycia broni. Wasz pistolet znajduje się z przodu ciała więc wasze ręce mają do niego najkrótszą możliwą drogę do przebycia.

Po drugie - broń jest świetnie ukryta. Appendix carry sprawdza się nawet z dosyć obcisłymi ubraniami.

Po trzecie - broń jest dostępna tylko dla was. W zasadzie nie ma możliwości, żeby ktoś ją wam wyciągnął z kabury. Jeśli nawet by próbował, wystarczy lekko pochylić ciało do przodu i wasz tors uniemożliwi jakikolwiek ruch w kaburze.

Po czwarte - jest to chyba jedyna metoda umożliwiająca dobycie broni siedząc przypiętym pasami w samochodzie.

W końcu po piąte - appendix carry rozwiązuje problem zimowych ubrań. Przyjęło się, że jest to metoda głównie na ciepłe dni. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej sprawdza się właśnie zimą, kiedy nosimy wiele warstw ubrań pod zapiętą kurtką. Każdy kto próbował, mając na sobie zapiętą kurtkę, dobyć broni z kabury na biodrze wie, że jest to dosyć karkołomne zadanie. Albo trzeba kurtkę najpierw rozpiąć, albo próbować ją jakoś na biodrze podciągnąć, co w moim przypadku w prawie 100% prób kończyło się zaczepieniem ściągaczem o chwyt pistoletu i szarpaniną. Nawet sławny Instructor Zero przyznał, że jeśli nosi broń nigdy nie zapina kurtki, bo nie byłby w stanie jej sprawnie dobyć. Mając pistolet z przodu bez problemu wyciągam go spod  kurtki i znajdującego się pod nią polaru. Oczywiście zbyt długa kurtka byłaby problemem, ale to samo miałoby miejsce w przypadków innych metod noszenia broni.

Wielu przeciwników appendix carry wskazuje na problem z pochylaniem się i siedzeniem. Niestety mają rację - nie są to czynności należące do łatwych przy tej metodzie noszenia broni. W pierwszym wypadku zamek pistoletu wbija się w żebra, w drugim - lufa uciska pachwinę. Ale nie jest to sytuacja beznadziejna. Schylanie wystarczy zastąpić kucaniem (wbrew pozorom jest to zdrowsze dla kręgosłupa). Co do siedzenia to problem w głównej mierze dotyczy jazdy samochodem, gdzie kolana znajdują się powyżej bioder. Aby zniwelować niewygodę często wystarczy podciągnąć kaburę wyżej i dopiero wsiąść do samochodu.

Ostatnim zarzutem, ale chyba najpoważniejszym, jest bezpieczeństwo, a dokładniej fakt, że pistolet umieszczony z przodu ciała ma lufę skierowaną w klejnot rodzinne lub pachwinę. Znam tylko jeden przypadek, który poniekąd potwierdza tą obawę. Wypadek miał miejsce na strzelnicy i facet niestety zmarł, gdyż kula weszła w pachwinę i uszkodziła tętnicę. Trzeba jednak spojrzeć na sprawę na chłodno. Kiedy pistolet strzela? Gdy się naciśnie na spust. Więc zagrożenie istnieje tylko, jeśli między kaburę albo spust dostanie się ubranie, palec lub sama kabura. Dlatego mocno odradzam wybierać do appendix carry kabur skórzanych lub nylonowych, które puste zmieniają kształt i przy wkładaniu pistoletu mogą zaczepić o spust. Kabury kydexowe są raczej bezpieczne i osobiście, mimo wielu prób, doprowadzić do przypadkowego naciśnięcia spustu mi się nie udało. Najpierw próbowałem włożyć koszulkę w kaburę i schować broń, później pomiędzy kabłąk a spust i nic, spust ani drgnął. O ile broń się chowa ostrożnie, a nie na wyścigi, nic się nie powinno wydarzyć. Dodatkowo, jeśli macie pistolet kurkowy, podczas wkładania pistoletu wystarczy przytrzymać kurek kciukiem i nie ma on prawa wystrzelić, nawet gdyby coś jakimś cudem pociągnęło za spust.

Zachęcam do eksperymentowania i wypróbowania appendix carry.


Czytaj Dalej

Norinco NP22 - pierwsze wrażenia

Norinco NP22 - odsunięty zamek
Norinco to chińska firma znana z eksportu klonów popularnych modeli broni. Na szczęście w jej wypadku stereotyp tandetnej chińszczyzny nie ma zastosowania. Produkty sygnowane jej logo co prawda nie dorównują wykończeniem oryginałom, ale pod względem mechanicznym i materiałowym nie odstają od marek zachodnich. Co więcej, wiele osób twierdzi, że celnością i niezawodnością przebijają droższe produkty. W swoim asortymencie Norinco ma wiele modeli, w tym NP22 w kalibrze 9 mm, który szczęśliwie trafił w moje ręce.

Pistolet Norinco NP22 to skośnooka wersja niczego innego niż sławnego Sig Sauera P226. Oryginał, który powstał w roku 1981, jest obecnie stosowany przez policję i armie wielu państw. Największą sławę temu modelowi przyniosło wybranie go przez Navy SEALs na pistolet służbowy ponad 20 lat temu. O tym, jak dobry jest to pistolet świadczy fakt, że "Foki" z powodzeniem używają go do dzisiaj. Tak więc NP22, jako klon jednego z najlepszych pistoletów na świecie, jest bardzo dobrze zaprojektowany, a przy tym jest jednym z najtańszych pistoletów na rynku.

DANE TECHNICZNE


Model: NP22
Producent: Norinco, Chiny
Kaliber: 9x19 mm Parabellum
Wymiary: 196x140x37 mm
Lufa: 112 mm
Waga(niezaładowany): 780 gram (875 z magazynkiem)
Pojemność magazynka: 15 naboi
Długość linii celowania: 159 mm
Zamek: Stal
Szkielet: Stop aluminium
Przyrządy celownicze: Stałe, 3 kropki
Ciężar spustu: DA….. 60-75 N, SA…… 20-30 N
Wykończenie: Oksydowany zamek, czarny szkielet

OPAKOWANIE


Norinco NP22 zapakowany jest w przyzwoitą plastikową walizeczkę wyściełaną pianką. W komplecie otrzymujemy 2 magazynki, wycior, zestaw zapasowych sprężynek i instrukcję obsługi.

WYGLĄD I WYKOŃCZENIE


Osobiście nie jestem zbyt wymagający w kwestii wykończenia. Broń kupuję do strzelania, a używany pistolet prędzej czy później nabawi się zarysowań i obtarć. Tak więc piękne, błyszczące powierzchnie i eleganckie materiały niezbyt mnie obchodzą. Dlatego też NP22 jak dla mnie wykończony jest przyzwoicie. Ma taktyczny wygląd, jest czarny, posiada szynę akcesoryjną, więc jest +5 do lansu. Na wystawę może bym go nie postawił, ale nie ma wad w postaci nadlewów czy ostrych krawędzi. Wszystko jest solidnie wykonane i dobrze spasowane. Nic nie lata, nic nie klekocze. Jest to po prostu kawał solidnego, dosyć surowego w wyglądzie, narzędzia.

Okładziny chwytu wykonane są z czarnego polimeru. Nie są zbyt eleganckie ale też nie wyglądają tandetnie. Co najważniejsze - dają dobrą przyczepność i pewny chwyt. Jeśli jednak komuś się nie spodobają można je wymienić na oryginalne od Sig Sauera.

FUNKCJONALNOŚĆ


Pistolet, tak jak oryginał, posiada trzy dźwignie umieszczona w szkielecie: dźwignię służącą do zdejmowania zamka, zwalniacz kurka i zwalniacz zamka. Wszystkie pracują bezproblemowo i nie wymagają użycia siły.

NP22, zgodnie z pierwowzorem, nie posiada żadnych zewnętrznych bezpieczników ani wskaźnika naboju w komorze. Pistolet zabezpieczamy przez zwolnienie kurka, a za "bezpiecznik" robi tryb DA, który powoduje, że naciśnięcie spustu wymaga użycia dosyć dużej siły. Dodatkowo wyposażony jest w mechanizm blokady iglicy. Osobom przeczulonym na punkcie bezpieczeństwa brak zewnętrznych bezpieczników zapewne niezbyt będzie odpowiadać. Ponieważ cenię sobie prostotę rozwiązań i wygodę użytkowania mi takie rozwiązanie przypadło do gustu. Aczkolwiek wskaźnik naboju by nie zaszkodził.

Zwalniacz magazynka jak dla mnie jest umiejscowiony w idealnym miejscu. Swobodnie sięgam do niego kciukiem i nie muszę obracać pistoletu w ręce. Jest to dla mnie ogromny plus, gdyż np strzelając z jakże chwalonego CZ SP-01 Shadow moje dłonie okazały się za małe i nie byłem w stanie zwolnić magazynka bez manewrowania bronią w dłoni.

Warto zaznaczyć, że wszystkie dźwignie i przyciski w NP22 znajdują się po lewej stronie pistoletu i nie są przekładalne. Zapewne zmartwi to osoby leworęczne, jednak jest to zgodne z pierwowzorem.

Mój egzemplarz wyposażony jest w szynę akcesoryjną. Dostępna jest wersja bez tej szyny więc zamawiając NP22 należy zaznaczyć jaką się chce opcję. Obecnie nie planuję montować na nim akcesoriów ale postanowiłem sobie nie zamykać tej drogi i poprosiłem o szynę.

PRACA MECHANIZMÓW


Norinco NP22 działa na zasadzie krótkiego odrzutu lufy tak jak oryginał. Zamek chodzi płynnie, sprężyna powrotna póki co jest dosyć mocna więc przy przeładowywaniu trzeba użyć trochę siły. Sam zamek jest stosunkowo ciężki co w powiązaniu z mocną sprężyną powinno się przełożyć na mniejszy odrzut. Więcej na ten temat będę mógł napisać po weekendzie, gdy już sobie postrzelam.

Spust w NP22 jest, jak na pistolet bojowy przystało, dosyć twardy, aczkolwiek przewidywalny. W trybie SA reset jest długi, a w końcowej fazie ruchu można wyczuć pewną chropowatość. Podejrzewam, że z czasem się dotrze lub będzie trzeba trochę wypolerować mechanizm. Mimo tej niedogodności spust przypadł mi do gustu. Mając porównanie do Glocka i SP-01, w których kultura pracy spustu jest większa, ten w Norinco bardziej mi odpowiada pod względem charakterystyki ruchu. W trybie DA spust jest naprawdę twardy, stawiając konkretny opór na całej długości ruchu. Jedno jest pewne - przypadkowy wystrzał przy spuszczony kurku musiałby być wymuszony. Jak praca spustu przełoży się na celność - się okaże na strzelnicy.

MAGAZYNKI


W komplecie z NP22 otrzymujemy standardowo 2 magazynki o pojemności 15 naboi. Ja domówiłem sobie jeszcze trzeci. Magazynki wykonane są solidnie z metalu, sprężyna pracuje równo i płynnie. Bezproblemowo podają naboje i nie przewiduję żadnych problemów z ich funkcjonowaniem.

ZGODNOŚĆ Z ORYGINAŁEM


Trzeba przyznać, że małe zwinne żółtoskóre rączki odwaliły kawał dobrej roboty. W zasadzie wszystkie części z oryginalnego P226 można zamontować w NP22. Wyjątek stanowi muszka, której podstawa w wersji chińskiej jest większa i oryginał najzwyczajniej w świecie będzie miał luz. Z muszką podobno jest również inny problem - strasznie ciężko jest ją przesunąć, a w wielu wypadkach próba jej przestawienia kończy się jej zniszczeniem. Piszę "podobno", gdyż nie próbowałem przestawiać muszki w moim egzemplarzu i mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.

Magazynki oryginalne produkcji Sig Sauera, z tego co czytałem, nie będą współpracować z NP22 ze względu na mała różnicę w ułożeniu zaczepu. Natomiast powinny pasować magazynki przeznaczone do P226 produkcji włoskiej firmy Mecgar. Oczywiście dostępne są magazynki przeznaczone do NP22 produkowane przez Norinco, aczkolwiek do tanich nie należą.

PODSUMOWANIE


Na dzień dzisiejszy, mogąc postrzelać wyłącznie na sucho, jestem z zakupu bardzo zadowolony. Norinco NP22 wraz z dodatkowym magazynkiem i dwiema paczkami pestek kosztował mnie mniej niż nowy HS-9, który jest cenowo drugim najbardziej atrakcyjnym pistoletem w kal. 9 mm na rynku.

Zobacz też: Norinco NP22 cz. 2 - strzelanie


Norinco NP22 - walizkaNorinco NP22 - przód
Norinco NP22 - tył

Czytaj Dalej

Przewodnik po siatkach celowniczych

Tym razem w pobieralni znalazła się pozycja obowiązkowa dla fanów strzelectwa dalekodystansowego. Książka zawiera wzory i opisy 100 siatek celowniczych zarówno współczesnych, jak i kilku już nieprodukowanych. Powinna ona stanowić doskonałą pomoc przy wyborze odpowiedniej siatki dla swoich potrzeb.
Czytaj Dalej

Chris Costa odchodzi z Magpul Dynamics

Źródło: Magpul Dynamics
Chyba każdy, kto obraca się w taktycznym światku słyszał o firmie Magpul Dynamics i jej instruktorze - Chris'ie Costa. Wczoraj Magpul Industries wystosowało oświadczenie, że Chris w grudniu opuszcza firmę by otworzyć własny interes - Costa Ludus. Pełne oświadczenie można przeczytać w rozszerzeniu.
Czytaj Dalej

Różnice pomiędzy strzelaniem bojowym a sportowym

ITS Tactical opublikowało ciekawy artykuł napisany przez byłego Marines, operatora SEALS i DEVGRU Craiga Saviera pt: The Similarities and Differences of Civilian Competition and Combat Shooting. Nic nie ujmując doświadczeniu autora, osobiście uważam, że pozwolił sobie trochę zbyt uprościć kwestię dynamicznego strzelectwa sportowego. Savier skoncentrował się na krytyce race guns i modeli 1911. Poza tym uprościł rozgrywki pomijając utrudnienia, które często są na nich wprowadzane.
Czytaj Dalej

Relacja z LONGSHOT 2011

Na łamach Polski Zbrojnej opublikowano relację z zawodów LONGSHOT 2011.

"Już po raz czwarty na strzelnicach 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej ( 17 WBZ) w Międzyrzeczu odbyły się zawody w strzelaniu na duże odległości Longshot. Patronat honorowy nad tegoroczną edycją objął minister obrony narodowej Bogdan Klich.

Tegoroczny turniej miał charakter międzynarodowy. Oprócz licznej reprezentacji Polaków, do zmagań zgłosili się także strzelcy z Niemiec, Austrii, Holandii, Czech i Słowacji. Ogółem stanowiska na rubieży otwarcia ognia zajęło 226 zawodników."


PEŁNY ARTYKUŁ
Czytaj Dalej

Postawy strzeleckie w strzelaniu bojowym

W starciu z przeciwnikiem szybkie dobycie broni i jej wycelowanie może przesądzić o życiu lub śmierci. Wyćwiczenie odpowiedniej postawy strzeleckiej ma ogromne znaczenie dla ogólnej skuteczności strzelca. Przyjęta postawa wpływa nie tylko na celność strzałów, ale również na szybkość dobycia broni, szybkość poruszania się z bronią i ogólną koordynację ruchową.
Czytaj Dalej

SHOT Show 2011

W Stanach Zjednoczonych właśnie odbywają się duże targi o nazwie SHOT Show. Są one poświęcone branży strzeleckiej, myśliwskiej i outdoorowej. Targi nie są dostępne dla publiczności a jedynie dla przedstawicieli branżowych. Na szczęście pojawiły się już pierwsze relacje, więc można zobaczyć co ciekawego pojawiło się (lub się pojawi niedługo) na amerykańskim rynku.

RELACJA
Czytaj Dalej