Norinco NP22 cz. 2 - strzelanie

Norinco NP22
W ostatnich miesiącach moje Norinco było ze mną na strzelnicy kilka razy. Przepuściłem przez nie trochę amunicji, postrzelałem na zawodach i myślę, że mogę już coś niecoś napisać o wrażeniach ze strzelania z tego cuda. Jak się okazuje, moje wstępne przeczucie mnie nie zawiodło i z NP22 jestem bardzo zadowolony.





SPUST


Strzelanie Norinco NP22
Spust, jak już wcześniej pisałem, jest w tym pistolecie dosyć twardy, ale co ciekawe - podczas strzelania nie było to zbyt wyczuwalne. Mechanizm działa płynnie, wspomniana wcześniej "chropowatość" okazała się występować wyłącznie przy bardzo powolnym ściąganiu spustu. Na strzelnicy nie dało się tego odczuć. Spust pozwala na uzyskanie dosyć dużej precyzji strzałów, łatwo go wyczuć i dzięki temu utrudnia zrywanie strzałów. Żeby jednak nie było zbyt różowo, warto tu wspomnieć o długim resecie, który jest naprawdę dłuuuugi. Wielokrotnie, przy szybszym strzelaniu, zdarzało mi się nie doprowadzić spustu do końca i w rezultacie nie oddać strzału. Przyznam szczerze, że było to dosyć frustrujące. Pocieszające jest fakt, że oryginał zachowuje się tak samo. Sig Sauer ma w swojej ofercie spusty z krótkim resetem, więc na szczęście można to wyleczyć.

PRZYRZĄDY CELOWNICZE


Strzelanie Norinco NP22
Muszka i szczerbinka są maksymalnie proste więc nie powinny nikomu sprawiać trudności. W porównaniu z Glockiem wydają mi się nieco bardziej precyzyjne - mniej zasłaniają cel. Co ważne, a może nie do końca oczywiste, w trakcie celowania nie należy zgrywać ze sobą białych kropek. Nie wiem czy to błąd egzemplarza czy wszystkie NP22 tak mają, że kropki na przyrządach nie są ustawione liniowo - kropka na muszce jest za wysoko. Kiedy zrówna się kropki, muszka jest poniżej krawędzi szczerbinki co prowadzi do padania pocisków poniżej punktu celowania.

CELNOŚĆ


Nie jestem wybitnym strzelcem pistoletowym, a także nie strzelałem z imadła, więc wszelkie wnioski odnośnie celności NP22 są obarczone pewnym błędem. Niemniej, biorąc pod uwagę nie tyle celność co skupienie, to moim zdaniem Norinco wypada świetnie. Przepraszam, za mało "laboratoryjne" zdjęcia, ale robiłem je podczas treningu. Na zdjęciach są cztery tarcze, do każdej oddałem po 5 strzałów. Do tarcz IPSC strzelałem z odległości 15 metrów, do pierścieniowej (promień 10cm) - z odległości 20 metrów. Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie. Serie 5 strzałowe, na pierwszej tarczy rozrzut spowodowany był przeniesieniem punktu celowania.

Tarcza15m NP22Tarcza15a NP22Tarcza20 NP22


WRAŻENIA


Jak już wspominałem w poprzednim wpisie, Norinco leży mi w ręce lepiej niż Glock 17 czy Shadowka. To samo mogę powiedzieć o strzelaniu. Kopnięcie NP22 wydaje mi się łatwiejsze do opanowania, pistolet nie "wierzga" w dłoni, więc nie trzeba wiele siły by go opanować. Daje to dobrą powtarzalność na tarczy przy szybkim strzelaniu. Praca mechanizmów jest płynna, a sam pistolet dobrze wyważony. Z bardziej prozaicznych kwestii - oksyda wydaje się trwała, póki co na pistolecie nie ma w zasadzie śladów użytkowania mimo korzystania z kydexowej kabury.

Cały obraz psuje nieco kwestia dźwigni blokady zamka - problem odziedziczony po oryginalnej konstrukcji. Jest ona niestety umieszczona w miejscu, gdzie najczęściej spoczywa kciuk prawej dłoni. Rezultat jest taki, że kciuk naciska dźwignię, a zamek nie zostaje w tylnym położeniu po wystrzeleniu ostatniego naboju. Problem zaprezentowany jest na poniższym filmiku. Niestety nie ma na tą przypadłość innej rady niż zmiana ułożenia kciuka.



Mimo wspomnianych mankamentów mogę z czystym sercem polecić ten pistolet każdemu, kto przedkłada walory użytkowe nad wygląd. Nie żałuję ani jednej złotówki, którą wydałem na Norinco NP22.

4 komentarze :

  1. Fajny blog,, z moją celnością nie jest jeszcze najlepiej, ale to wyćwiczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna sprawa tylko droga. Miałem okazję parę razy strzelać u kumpla, który ma strzelnicę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam norinco w szkjelecie p226 a nabój 7,62x25. Moje uwagi =chwyt cały ofumowany zbyt pękaty, pistolet bije za nisko ma zbyt wysoka muszkę za nosa szczerbinke. Poza tym przyrządy przesunięte na prawo jak i muszka tak i szczerbinka bardzo ciężko je przesunąć we właściwe miejsce. Tu powinien być regulowany celownik!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze wizyty na strzelnicy to czas gdzie dopiero udaje się zaznajomić z bronią, wyczuć ją. Nie można spodziewać się od razu świetnych efektów w celności, wszystko przychodzi z czasem. Dobór odpowiedniej broni ma tu także duże znaczenie.

    OdpowiedzUsuń